Z tego artykułu dowiesz się:
– czy istnieje definicja legalna 'wolnostojącego’
– skąd czerpać wiedzę na temat definicji
– jakie interpretacje są najczęstsze
W branży projektowej w architekturze są takie pojęcia, które wzbudzają gorące dyskusje za każdym razem gdy bierze się je na tapet. Punkt ciężkości takich dyskusji utrzymuje się zazwyczaj gdzieś pomiędzy zdrowym rozsądkiem a filozofią. Tak jest właśnie z pojęciem ’wolnostojący’. Definicja tego słowa bywa kluczowa, bowiem często decyduje o procesie administracyjnym (budowa na zgłoszenie ze szkicem czy na pozwolenie) oraz w ogóle możliwości budowania (zgodność z planem miejscowym).
Samodzielna konstrukcja czy odsunięcie od innego obiektu
W aktach prawnych brak jest definicji słowa 'wolnostojący’. Z tego powodu należy więc opierać się na zdrowym rozsądku i wyrokach sądowych. Sprawdźmy gdzie możemy sprawdzić jaki to ten wolnostojący.
Trop pierwszy: słownik
Skoro nie ma legalnej definicji słowa 'wolnostojący’ to pierwsze kroki warto skierować do słownika. Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN budynkiem wolnostojącym jest budynek niestykający się z innymi budynkami. Na tej podstawie wnioskować można, że jest to budynek stanowiący konstrukcyjnie samodzielną całość i przynajmniej minimalnie odsunięty od innych budynków. Nie jest jednak powiedziane jak duża ta odległość ma być.
Trop drugi: Prawo budowlane
Prawo budowlane w definicji budynku mieszkalnego jednorodzinnego rozróżnia budynek wolnostojący od takiego w zabudowie bliźniaczej czy szeregowej, ale nie definiuje każdego z nich osobno. Tematem artykułu nie jest definicja bliźniaka, więc nie będę się zagłębiać w to, czy są to lokale przedzielone jedną wspólną ścianą (co może także być budynkiem wolnostojącym z dwoma lokalami) czy też musi być podwójna ściana z dylatacją.
Zakładając, że
– zabudowa bliźniacza (czyli nie wolnostojąca) to taka, w której dwa budynki są do siebie 'przyklejone’, a rozdziela je podwójna ściana z dylatacją pośrodku;
– zabudowa bliźniacza i wolnostojąca to dwie różne;
to można stwierdzić, że jeżeli nie ma swobodnego dojścia do budynku z każdej strony to nie jest on wolnostojący. Pomimo samodzielnej i niezależnej konstrukcji.
Tutaj jednak wpadamy na kolejny trop:
Trop trzeci: wyroki sądowe
I ten trop jest najlepszy, ponieważ przed wydaniem wyroków sądy szczegółowo analizują wszystkie aspekty sprawy. A wyroków w sprawie interpretacji słowa 'wolnostojący’ jest naprawdę sporo.
Zgodnie z wyrokami sądów (II SA/Gl 1420/13, II OSK 23/13, II SA/Kr 1256/12) wystarczy konstrukcyjna samodzielność, aby budynek mógł zostać uznany za wolnostojący. Nie ma podstawy prawnej, na podstawie której można twierdzić, że aby budynek był wolnostojący, to musi być możliwość obejścia go. Oznacza to, że szerokość przerwy pomiędzy budynkami nie gra roli.
Na tej podstawie można stwierdzić, że wolnostojący to taki o samodzielnej konstrukcji, nieprzylegający do innego budynku. Wystarczy zachować minimalną dylatację aby spełnić ten warunek.
Z praktyki projektowej dodam, że aby budynek był uznany za wolnostojący, nie może być także 'połączony funkcjonalnie’ z innym budynkiem (czyli jeżeli pomimo dylatacji zrobimy otwór przejściowy pomiędzy budynkami, to je funkcjonalnie połączymy i nie będzie ich już można uznać za dwa odrębne budynki).
SPRAWDŹ TAKŻE:
– Pięć kroków do samodzielnego zgłoszenia budowy
AKTY PRAWNE:
– Prawo Budowlane
Bardzo przystępnie i trafnie opisane zagadnienie.
Szkoda tylko, że orzeczenia – czyli trzeci trop – zacierają różnicę pomiędzy zabudową wolnostojącą a bliźniaczą i szeregową – sprawiając, że wszystko staje się względne i przestaje być zdroworozsądkowe.
Wg mnie możliwość „obejścia budynku”, czyli dostęp do każdej ze ścian, a więc odsunięcie budynku od innych obiektów budowlanych i nieprzyleganie – powinno pozostać kluczowe i rozpoznawalne dla budynku wolnostojącego. Orzecznictwo jednak lawinowo zaburza tę logikę i nic już nie jest jednoznaczne. Praca w takich warunkach jest coraz trudniejsza 🙂
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Zgadzam się, że zbyt wiele w naszym prawie niejasności! Ten brak jednoznaczności koszmarnie utrudnia pracę i projektantom, i urzędnikom 🙁
witam
Pozwolę sobie się nie zgodzić z tak zaproponowaną interpretacją pojęcia „wolnostojący”.
W sytuacji, gdy sytuujemu budynek (obiekt) na działce zabudowanej, taka interpretacja wydaje się być sensowna. Co w sytuacji lokalizacji budynku garażowego o pow. zab. do 35m2 w granicy i sąsiedztwie z istniejącym (lub projektowanym) budynkiem na sąsiedniej działce? Czy zastosować procedurę – pozwolenia na budowę z projektem PAB, czy wystarczy w myśl art. 29.1.14 zgłoszenie określone w art.30.2 i 2a? Taki budynek z konieczności będzie miał niezależną konstrukcję i nie będzie powiązany funkcjonalnie z przyległym (oddylatowanym) budynkiem. Jeżeli taki budynek potraktujemy jako wolnostojący to nie ma podstaw by w podobnej sytuacji „dostawiony ” do istniejącego budynku garaż traktować inaczej niezależnie do jakiego budynku przylega ! Często administracja budowlana próbuje interpretować prawo zamiast je stosować. Powoływanie suię na rozstrzygnięcia sądowe nie jest właściwe z prostego powodu – nasz system prawny nie opiera się na precedensach, każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie. Również sąd nie ma właściwości do interpretowania prawa. Rozstrzygać w takich sytuacjach może sąd najwyższy w składzie co najmniej 7 osobowym.
Dziękuję za ten komentarz. Oczywiście zgadza się, że w Polsce nie stosujemy precedensu, jednak przy tak nieprecyzyjnych przepisach nam jako projektantom, ale także urzędnikom nie pozostaje nic innego jak opierać się na już istniejących rozstrzygnięciach. Oczywiście życzyłabym sobie, żeby przepisy były na tyle jasne, żeby nikt z nas nie musiał 'gdybać’ bo to oznacza dla nas stratę czasu i pieniędzy, dla naszych inwestorów także. A na końcu i tak okazuje się, że obowiązuje polskie prawo powiatowe i każdy urząd ma własną interpretację.
Dodam tylko, że zarówno w prawie budowlanym, jak i w jednostkach administracyjnych wydających decyzje o WZ i o pozwoleniu na budowę zabudowa wolno stojąca pisana jest oddzielnie. Pozdrawiam
Piszę 'wolnostojący’ na podstawie poniższej opinii:
http://www.poradniajezykowa.pl/artykuly/AS_Wolnostojacy_czy_wolno_stojacy.pdf
Pozdrawiam
Witam, przydatne info! Czy za budynek wolnostojący można uznać ziemiankę (betonowy zbiornik zakopany na ok. 1,5m wgłąb ziemi i wystający nad nią na ok. 0,5m)?
Zbiornik w ogóle nie kwalifikuje się jako budynek 🙂
A można to podpiąć pod obiekt małej architektury?
Zbiornik będzie budowlą czyli obiektem budowlanym, który nie jest ani budynkiem ani obiektem małej architektury. Zbiorniki są właśnie w prawie budowlanym wymienione jako przykład budowli.
Sz. Panstwo czemu od wielu lat służy taka dowolna interpretacja budynku wolno stojącego zwłaszcza przez wydz. Architektury. Co gorzej niektóre z nich potrafią wydać decyzję sprzeciwu z wymyśloną odległością tu 1,5 m ( Budynek o oddzielnych fundamentach ścianach i dachu– bez połączenia funkcjonalnego) Czyżby urzędnik podkreślał w ten sposób swoją ważność co do doprecyzowania prawa budowlanego Co gorsze sprawa w NSA , czekanie latami to dla inwestora ewidentnie okazany prestiż urzędnika . . Wielka Prośba do GINB o jednoznaczną interpretację tj tą którą wydają sądy. Urzędnik winien ponosić surowe konsekwencje.
Niestety, również się spotykam w praktyce projektowej z różnymi interpretacjami przepisów przez poszczególne urzędy i także ubolewam nad tym faktem, bo znacznie utrudnia życie i pracę.
Bardzo ciekawa kwestia. A Co w przypadku odległości pomiędzy budynkami (na działce rolnej, bez MPZP): jeden gospodarczy (pkt 14 art 29) a drugi BRI (pkt 16a tego samego artykułu). Dodam, że oba na zgłoszenie ? Czy mogą być 'przylegle’ i wolno stojace’ za razem ? „Prawo powiatowe” – super nomenklatura. Pozdrawiam. Łukasz
Ta kwestia dotyczy wszystkich budynków, ale ogólnie na działce rolnej nie wolno budować niczego poza jakąś dopuszczoną zabudową zagrodową, także BRI nie ma prawa się na działce rolnej znaleźć.
Może, jeśli urzędnik przyjmie złoszenie bez WZ na mocy ustawy o planowaniu przestrzennym. Art. 59 ust 1 mówi o WZ, ale ten sam art ust 2a (BRI 35-70m2, czyli pkt 16b Ustawy PB). Gdyby ustawodawca chciał, wymieniłby wprost też pkt 16a (do 35m2) Ustawy PB. A więc państwo powiatowe. bo jedne starostwa przyjmą na BRI do 35m2 a inne nie chcą przyjąć.
Ja uważam, że ten przepis jest źle sformułowany, ale mimo wszystko nie jest nigdzie napisane, że BRI do 35m2 są zwolnione z uzyskiwania WZ.
Swoją drogą kolejna ciekawa Kwestia. Pisze Pani Basia: „wykonanie otworu łączy budynki funkcjonalnie” . Pytanie: jeśli przyległe a wolnostojące budynki będą posiadały drzwi w ścianie, nie otwór, to przegroda z drzwiami spełnia warunkek 'braku połączenia funkcjonalności”, czy nie ? 😉
Chodzi o otwór w ścianie, nieważne czy jest tam okno czy drzwi 🙂 Jeżeli są drzwi to tak, jest to w dalszym ciągu połączenie funkcjonalne 🙂
Czyli tylko pełna ściana ? Może są jakieś odstępstwa ? Np. witryna szklana ? Teoretycznie na przyległych ścianach byłyby podciągi i wówczas wypelnic otwory można by było jakimś materiałem konstrukcyjnym ?
Bo na przyklad : stosując luxfery możemy przysunąć się do granicy działki na 3m.
Nie musi być pełna ściana, może być okno, tylko budynki nie mogą być ze sobą funkcjonalnie powiązane czyli nie można ich postawić tak blisko, żeby przechodzić z jednego wprost do drugiego.
wydaje się, że budując dwa budynki na zgłoszenie (jeden BRI a drugi gospodarczy)- przyległe ale zdylatowane (szczeliną), niezależne konstrukcyjnie od ław po przegrody i tutaj: przegrody byłyby zwrócone do siebie podciągami na slupach żelbetowych a wypełnione konstrukcją drewnianą z boazerią, do tego w tych przegrodach zamontowane okna balkonowe 2m x 2m otwierane tylko do wewnątrz budynku. Każdy ze wspomnianych budynków posiadałby swoje drzwi zewnątrzne na innych ścianach. Wydaje się że nie ma mowy o połączeniu funkcjonalnym. Bo żeby przejść z jednego budynku do drugiego należałoby najpierw z zewnątrz wejść do każdego z nich i otworzyć okna balkonowe. Bo to że są oba budynki zwrócone akurat oknami balkonowymi do sibie, nie ma znaczenia – każdy obiekt w przypadku rozbiórki jednego z nich może istnieć samodzielnie. A to, że można przenieść trochę drzewa do kominka z budynku gosp. do BRI – to już kwestia przypadku, mimo to najpierw trzeba otworzyć okna balkonowe w jednym budynku do wewnątrz i w drugim budynku oddzielnie wchodząc najpierw do niego od zewnatrz. Nie jest to funkcjonalne. Co innego jakby przegroda była jedna albo na stałe otwarta. Niestety ciekawe zagadnienie ale tak dziurawe jak dylatacja która będzie zapiankowana. Co Pani o tym sądzi ?
Myślę, że to już jest mocno naciągane i że nie powinno to przejść w żadnym urzędzie bo z daleka czuć że to kombinatorstwo 😉 A można zwyczajnie, po ludzku wybudować to na pozwolenie na budowę 🙂
nie można , bo gmina nie wyda WZ.
a czy naciąganiem nie jest, że ad hoc ktoś wydziela odległość 20cm, 60 cm czy 2m między takimi budynkami ? to też kombinatorstwo z mojej perspektywy
poza tym, nikt nie umie wyjaśnić co to znaczy „wolnostojący”. Ani prawnik z GINB ani departament ministerstwa technologii 🙂
tak czy inaczej, lepsze to niż samowola. A po drugie takie tworzenie prawa, które reguluje wybiórczo albo jeszcze komplikuje, zamiast ułatwiać prowadzi do tego, że ludzie nie mogą polegać na 'stanowiskach w sprawie’ , bo ktoś wybiórczo powołuje na jakieś orzecznictwo, tak, jak jemu pasuje. Przez to w każdym starostwie różnie interpretuje się ten sam przepis. Trzeba zrobić optymalnie z zachowaniem prawa i sztuki budowlanej. A jak ktoś interpretuje przepis, nie mamy na to wpływu. Wiadomo: można się odsunąć na 3 metry, jeden budynek od drugiego. Tylko to nie rozwiązuje problemu poszczególnych ludzi (bo np. działka jest mała). Ale należy przyjąć, że jeśli coś nie jest wprost zabronione to jest raczej dozwolone przy zachowaniu sztuki budowlanej i zdrowego rozsądku. Trudno znowu liczyć że prawo wszystko wyreguluje…. Inaczej to jak państwo policyjne, pełne zakazów, a nie wyjście ku ludziom..